Bzury, las koło Szczuczyna. Pod tą symboliczną szybą spoczywają młode Żydówki ze szczuczyńskiego getta, wyciągnięte przez tamtejszych mieszkańców do robót polowych, wywieziono je, rozebrano, zgwałcono i zatłuczono. Buty i odzież sprawcy sprzedali lub podarowali swoim żonom i narzeczonym. A to rozwinięcie sprawy, dzięki Halinie Jaworskiej :W sierpniu 1941 roku w pobliskiej wsi Bzury, w której pracuje 20 Żydówek, pojawia się grupa mężczyzn ze Szczuczyna. Zabierają kobiety z pola. Sołtys Bzur pozwala zamknąć je w swojej piwnicy i daje mężczyznom dwie furmanki. Rok 1948. Stanisław Z. ze Szczuczyna zeznaje: “Poszli do majątkowej kuźni i okuli pałki żelazem, ażeby lepiej było zabijać. Gdy furmanki przyjechały pod dom, wypędziliśmy Żydówki z piwnicy i kazali im posiadać na wozy. Zawieźliśmy je do lasu, gdzie był wykopany okop, i tam kazali Żydówkom zejść z wozu i skupić się. Kazaliśmy Żydówkom porozbierać się do koszuli i majtek, tylko dwie młode Żydówki, które miały stare ubranie, nie kazaliśmy im się rozebrać. Po rozebraniu się Żydówek zaczęli prowadzać po jednej nad okop i tam zabijali pałkami drewnianymi na końcu okutymi żelazem. Jedną gwałcili. Po zgwałceniu Żydówki ja wziąłem pałkę drewnianą od T. i sam osobiście zabiłem Żydówkę, którą gwałcili, uderzając ją pałką trzy razy w głowę, i wpadła do okopu, zaś pozostałe Żydówki zabili ci osobnicy, których nazwisk nie znam. Wyjaśniam, że w jednym okopie leży szesnaście Żydówek, a w drugim okopie leżą cztery Żydówki. Z pomordowanych Żydówek otrzymałem pantofle i jedną sukienkę, zaś resztę ubrania zabrali wyżej wymienieni i zanieśli do gospodyni na Dybełki”. Czy Niemcy wiedzieli o tym mordzie? Z. zeznał, że żandarmi niemieccy szukali kobiet, a gdy powiedział im o morderstwie, dostał w twarz